• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008

Archiwum maj 2009, strona 4

< 1 2 3 4 5 6 7 >

szczesliwa ???

Szczęśliwa??

Hm według koleżanki, od kiedy powyrzucałam J. skąd się dało wyglądam na szczęśliwą i bardzo zadowoloną z tego co zrobiłam. Zgadzam się z jednym, jestem bardzo zadowolona z tego co zrobiłam, bo na prawdę jest mi lżej teraz. Ale ciężko mi stwierdzić czy jestem szczęśliwa, może łatwiej mi się już uśmiechać szczerze i bez wymuszenia, ale do pełni szczęścia jeszcze trochę mi brak. Co nie zmienia faktu, że cieszy mnie iż takie zmiany zaszły i że są widoczne to podbudowuje mnie bardzo. Niestety z jedną rzeczą mam problem, a mianowicie nie bardzo wiem jak zareagować na pytanie ze strony J. dlaczego to wszystko zrobiłam, niestety obawiam się, że usłyszę w końcu to pytanie. Nie chcę wyjść na mściwą sukę i powiedzieć mu, że z takim draniem nie chcę mieć nic wspólnego (chociaż to akurat szczera prawda!). Wolałabym wyjść z tego dyplomatycznie, ale nie wiem jak, moja kochana Mamusia poradziła bym powiedziała po prostu, że chcę zamknąć ten rozdział a to co zrobiłam było jedynym wyjściem by tak się stało. To ma sens, ale znając mój charakterek i predyspozycje do działania pod wpływem emocji, mogę nie wytrzymać i wygarnę mu wszystko, ja wolałabym tego uniknąć. Ech jak to śpiewa Andrzej Piaseczny :

"To wszystko trzeba przeżyć
  co dnia każdy cal
 To wszystko trzeba przeżyć
  słabość jest siłą w Nas"

13 maja 2009   Komentarze (1)

o maserak!

O maserak co za koszmarny dzień, no może raczej jego końcówka. Zlikwidowałam sobie konto na mojej-generacji, niestety jednocześnie usunęłam swój nr GG i całą jego listę. Na początku byłam zła ale potem stwierdziłam, że to dobrze. Założyłam nowe GG dałam je tylko trzem osobom, nie ma w nich J. i z tego powodu się cieszę, tylko trzy stare osoby, zdążę to nowe GG zapełnić nowymi ludźmi. Idąc za przykładem z GG, wywaliłam J. z listy znajomych na naszej-klasie, strasznie mnie bolało w środku jak to robiłam, oczy się zaszkliły ale wywaliłam. Na końcu zostawiłam najgorsze czyli telefon, tutaj już nie wytrzymałam i wyrzucając jego nr z telefonu po prostu się rozpłakałam, trwało to chyba z minutkę i szybko przeszło. Nie wiem może źle do tego podchodzę, ale mam wrażenie, że im mniej jego śladów u mnie tym szybciej i łatwiej z tym sobie poradzę no i do tego kontakty ograniczone do minimum, czyli widzę go tylko w sklepie i koniec! nic więcej.

Teraz idę nacieszyć uszy cudownym głosem Andrzeja Piasecznego :))

10 maja 2009   Komentarze (4)

kac moralny

Powoli wszystko we mnie się porządkuje, emocje opadają tak przynajmniej czuję i oby nie było to złudzenie :). Pojawiło się też nowe hmm powiedzmy odczucie, nie wiem jak je określić ale chodzi o to, że nie bardzo rozumiem jak mogłam Mu na cokolwiek pozwolić. Z jednej strony tylko na tyle (bo nie spałam z Nim), ale z drugiej aż na tyle (pieszczoty, pocałunki itp.), tak czy inaczej była to jakiegoś rodzaju zdrada wobec jego Kobiety. Czuję się jak ostatnia świnia, doskonale wiem co ona czuła i pewnie nadal czuje, a tak podle się zachowałam. wiem, że Ona nigdy nie miała stu procentowej pewności, że między nim a mną coś było, ale i tak nie potrafię na Nią spojrzeć tak po prostu jakby nigdy nic. Za to Jemu jakoś tak łatwo to wychodzi, dobrze, że nie zdążyłam Jej bliżej poznać, widziałam ją jedynie raz czy dwa i raz z Nią rozmawiałam, a mimo to strasznie mi głupio z tego powodu. To się chyba nazywa moralny kac, nie podoba mi się on ale chyba muszę go przetrwać, oby był to pierwszy i ostatni w życiu.

"pójdę pod wiatr i zabłądzę tam, przyjdzie mi nie
raz
wybiorę sam/sama, tyle ścieżek jest, tyle nowych dróg
zawsze póki mam"

09 maja 2009   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 6 7 >
La_rive | Blogi