spacer
Zacznę od tego, że na razie żadnych facetów, to kiepski pomysł, najpierw muszę uporać się ze swoim bólem. Chociaż propozycja kusząca, łatwo by było zapomnieć przy jakimś fajnym facecie o tym co boli. Rację muszę przyznać osobie, która powiedziała że najlepiej pocieszają faceci, ale niestety wiem jak takie pocieszanie się skończy, więc daruję sobie. Chwila nie uwagi, czuły gest, przytulenie i delikatny, pocieszający pocałunek, dreszczyk przechodzi i już leżysz pod facetem. Wolę uniknąć takiego pocieszenia, nie mniej jednak pewna osoba namawia mnie na wspólny spacer i długą rozmowę w miłym towarzystwie, niestety nie potrafię powiedzieć czemu nie umiem się przełamać. Przyznam bez bicia, że na razie to tylko rozmowy na GG, ale wiemy jak wyglądamy i jesteśmy z tego samego miasta, jedno słowo i już spacer gotowy. Cieszę się, że rozumie moje obawy i godzi się tylko na taką rozmowę, dawno mi się tak dobrze z nikim nie rozmawiało, normalnie jak z przyjacielem. Tak sobie myślę, będą jaja jak spotkamy się na mieście, przypadkiem, ha ha już widzę nasze miny.