• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008

Archiwum 19 kwietnia 2009

Rozmyślania

Zamiast dołować się tą całą mało przyjemną sytuacją, postanowiłam wrócić do tego co powiedział mi J., analizowałam sobie wszystko bez emocjonalnego reagowania na to. Kiedy już ochłonęłam i po raz kolejny przeczytałam to co napisał, doszłam do wniosku, że ma rację, ten ból który niewątpliwie jeszcze nie zniknął, mógłby być gorszy gdyby:
1) okazało by się, że nie jest On dla mnie (oj bardzo by bolało)
2) będąc ze mną, wyrzekłby się mnie (nawet nie chcę myśleć, jaki by mi to zadało ból).
Muszę przyznać, że z niewiadomych powodów dość szybko dochodzę do siebie nawet po tych bardzo bolesnych ciosach, muszę je tylko przetrawić. Nie twierdzę, że jest  już jest okey, bo nie jest ale nie mam zamiaru nikogo do niczego zmuszać, po za tym racja ma kobietę i co najważniejsze synka a ja nie chcę przykładać ręki do zepsucia tego. Doceniam to, że był szczery, to przyniosło chyba największą ulgę. Mam już jasną sytuację więc dużo łatwiej mi się z nią pogodzić, jednak jest coś czego jeszcze chcę, porozmawiać w cztery oczy, wiem że to nie będzie łatwe, ale potrzebujemy tego. Na razie jednak nie chcę żadnego spotkania i myślę, że On też nie bo to nie było by przyjemne dla żadnej ze stron, nie teraz gdy to jest tak świeże jeszcze. Jednego jestem pewna, nie jest takim złym facetem za jakiego się uważa, po prostu się pogubił to wszystko, oby tylko szybko się odnalazł.
Nie rozumiem jednego tylko, czemu za całą tą sytuację On obwinia siebie? Ja jestem równie mocno winna co On, przecież do niczego mnie nie zmuszał, wiedziałam jak może to się skończyć i że pewnie będzie bolało. Dlaczego nie przyzna, że sporo w tym mojej winy? Nie lubię kiedy ktoś chce wziąć całą winę na siebie, bo zawsze w takiej sytuacji są winne obie strony nie jedna.
Podsumowując "Całe życie jest przede mną, więc uśmiecham się".

19 kwietnia 2009   Komentarze (6)
La_rive | Blogi