po urlopie
Ale się nasiedziałam na urlopie, odpoczęłam jak nigdy aż całe 2 dni :/, bo ściągnięto mnie do pracy. Pogmatwało się jedna koleżanka palec w maszynę włożyła, a druga w szpitalu, ja w sumie pozwoliłam się wezwać w razie potrzeby. Tylko jak słyszę telefon o 5:00 rano mnie trafia szlag :P. Ale pomijając ten przerwany urlop idę na zjazd :), dogadałam się z kim trzeba i jest dobrze. Poszłam do fryzjera by bardziej mi skrócił włosy i kupiłam nowy ciuszek :P. Ma im opaść szczęka, jak mnie zobaczą :D.