irytacja
Czuję się bardzo podirytowana, bardzo nie lubię sytuacji gdy odzywam się do kogoś, a on nawet nie reaguje. Tak jest z J., nie wiem co myśleć, nie chcę wyciągać pochopnie wniosków, chociaż jestem już tak zła, że nie wiele brakuję by mu napisała parę słów. Między nami doszło do wielu rzeczy, ale przespać się z nim nie przespałam. Wiem wiedziałam na co się piszę, tylko że ostatnio zadał mi dość głupie pytanie, czy ja się przypadkiem nie zakochałam, pewnie że nie, tu chodzi o dobrą zabawę. Przerwała bym to gdyby to miało iść w innym kierunku. Narażać siebie na cierpienie nie mam zamiaru. Tylko, że po tym odzywałam się do niego na GG dwa razy i nawet nie odpisał. Nie wiem czy to dlatego,że ona jest obok, czy facet nie wie jak powiedzieć,że chce to skończyć, albo sam nie daj boże polazł nie w tym kierunku. Nie to ostatnie raczej nie jest możliwe, oby nie!!!
Swoją droga, nie wiem czemu tak mnie wkurzył tym pytaniem o zakochanie się ....