• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

blog

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Linki

  • Bez kategorii
    • promykslonca
  • ulubione
    • carnation
    • karotka
    • kenichi-matsuyama
    • paula
    • serducho
    • wercia88
    • xyz.

Archiwum

  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Listopad 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008

Najnowsze wpisy

< 1 2 3 ... 40 41 >

oj sie dzieje

Dzieje się trochę, dzieje a ja nie wiem co robić. Ostatnio za radą koleżanki założyłam konto na sympatii.pl, co miało taki skutek, że dostałam sporo propozycji spotkania. W sumie skorzystałam tylko z dwóch. Jedno i drugie spotkanie było miłe, ale nie wiem czy będą kolejne bo chyba czymś ich zraziłam do siebie. W sumie to bardziej mi zależy by utrzymał się kontakt z tym drugim osobnikiem, bo jest w nim coś. Zdaję sobie sprawę, że nie powinno się oceniać ludzi po pierwszym spotkaniu, bo ono zawsze wypada najgorzej, stres, obawy i w ogóle. Nie zaprzeczę to było chaotyczne spotkanie, ale fajne (przynajmniej dla mnie), niestety lekki stres i nerwy dały u mnie o sobie znać. Co jak co ale do śmiałych to ja nie należę :). Pewnie teraz się zastanawia czy to ta sama osoba z którą pisał, czy nie jestem kłamczuchą, czy kontynuować znajomość, czy dać sobie spokój. Kiedy jestem spięta, mówię czasem rzeczy, którymi sama sobie zaprzeczam, ciężko mi nad stresem czasem panować. Miło by było gdyby nie ocenił mnie od razu po pierwszym spotkaniu, ale jeśli tak, to trudno i tak czasem bywa. Czasami myślę, że za bardzo niektóre rzeczy wyolbrzymiam hmm, ale na prawdę nie mieć z nim kontaktu było by nie fajnie, ja go polubiłam :).

24 stycznia 2010   Komentarze (1)

Come back

Jak mnie tutaj dawnooooo nie było!, zacznę od tego że wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2010 oby był lepszy od poprzedniego :).
Będę szczera, próbowałam prowadzić bloga na innym portalu, ale żaden portal mnie nie zadowolił, nie ma to jak blogi.pl. Może się po prostu do tego portalu przyzwyczaiłam, albo jest tak przyjemny w prowadzeniu, że inne odpadają ;). W każdym razie tu mi jest najlepiej i nie będę już poszukiwała innych portali, bo na innym już się raczej nie odnajdę. Jest mi teraz tak dobrze i błogo, urlopuje sobie, latam na imprezki , fajnie się wytańczyć puki można :). Czas mi jakoś szybko leci, ale to dobrze brak czasu na nudę :). Nim się obejrzę zaraz koniec leniuchowania, ale puki co nie myślę o tym ;).

15 stycznia 2010   Komentarze (1)

wróciłam a co

Nie ma to jak wyżyć się na blogu, do tego właśnie potrzebna mi była poprzednia notka, od razu poczułam się lepiej.Teraz wracamy do normalności i rzeczy codziennych. Tyle się wydarzyło, że nawet nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że po pierwsze po tym panu J. spotykałam się z dwoma facetami by móc o nim zapomnieć, jak można się domyślić, nie wyszło. Jednemu chodziło tylko o jedno (nie dostał tego i tak), a drugi no cóż, biedak się zakochał we mnie ale ja w nim nie, przez co stwierdziłam, że uczciwiej będzie skończyć znajomość. Miałam spore problemy z że tak to ujmę "pozbyciem się go", dobrze wiedziałam co on czuje, wiedząc że ja go nie kocham a on mnie nie tak.  Na początku chciałam to załatwić ugodowo ale było jeszcze gorzej, więc za radą pewnej osoby zerwałam z nim wszelkie kontakty, nie odbierałam telefonów, nie odpisywałam na sms-y i pomogło. Kiedy już w końcu poczułam się wolna i swobodna, postanowiłam odezwać się do pana J. (pamiętacie go prawda?) z życzeniami urodzinowymi, przecież życzenia złożyć mogłam. Rozmawialiśmy oczywiście przez GG, od dłuższego czasu inaczej się nie da. Fajnie się rozmawiało do momentu gdy pan J. powiedział, że się żeni trzy dni po swoich urodzinach. Pogratulowałam oczywiście, nie przerywanie się uśmiechając do monitora, ale czułam się dziwnie. Nie nie zabolało mnie, chociaż pewnie powinno skoro nadal coś czuję do J. . Nadal pamiętam jak chodziłam do jego  poprzedniej pracy, nie zapomniałam jego miny, oczu gdy na mnie patrzył jak wchodziłam. Tak nie patrzy się na kobietę, którą tylko się lubi i traktuje jak koleżankę. Nie traci się koncentracji w pracy na widok zwykłej koleżanki. Wiem jedno, jeśli z tą kobietą jest szczęśliwy niech tak będzie, życzę mu szczęścia. Jednak nie wiem czemu, ale co do jego ślubu mam mieszane uczucia.

17 grudnia 2009   Dodaj komentarz
< 1 2 3 ... 40 41 >
La_rive | Blogi