rozwija się
Tak nasza znajomość zaczyna nabierać tempa, i to szybszego niż się spodziewałam. Wczoraj było po prostu cudownie, najpierw lekko chaotyczna rozmowa, mówiłam wprost, że mam dużego stres, gdyż nie jestem na swoim lecz jego terytorium. Byłam niestety albo i stety na tyle zdolna,że wylałam na siebie trochę piwa, którego upiłam zaledwie łyk. Kiedy poprosiłam o ściereczkę, spytał czy na pewno jest ona mi potrzebna, rozpętało się nie złe szaleństwo, które ja z wielkim trudem powstrzymałam, ciężko mi było powiedzieć nie, ale wolałam posłuchać swojego przeczucia. A mówiło mi ono, że jeszcze nie teraz, nie czas. Byłam mile zaskoczona, że J. był wdzięczny za hamowanie go, dzieliły nas dosłownie minuty od tego by pójść na całość. Ja wiem, że nie powinnam, że powinnam pomyśleć o niej, ale nie potrafię tego robić kiedy on jest w pobliżu, a już na pewno nie wtedy gdy czuje na sobie jego ręce, usta i całego jego ciało. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że widziałam ją godzinę przed tym zajściem, tylko, że ja nie planowałam tego, a nie robię takich rzeczy przypadkiem. Sama siebie nie poznaję, nigdy nie pakowałam się w coś takiego świadomie. Boże co się ze mną dzieje ? Lekki powiew wiosny, ja głupieje.
Dodaj komentarz