Coś się dzieje
Ja już na prawdę nic nie rozumiem, rozmawiałam dzisiaj z J. gdy byłam na plaży (przez GG), dowiedziałam się paru rzeczy, mianowicie tego że On żałuje jednego, gdy spytałam czego dostałam taką odpowiedź "Gdbym wcześniej posunął się dalej teraz było by inaczej", kiedy spytałam dlaczego chciał wiedzieć, powiedział że chciał mieć pewność, domyślał się a teraz jest pewien. Powiedziałam Mu, że chyba nie bardzo rozumiem (chociaż się domyślam) o co chodzi. Stwierdził, że powie mi to jak się spotkamy, w cztery oczy, w pierwszej chwili ucieszyłam się, ale teraz jestem hmm przestraszona. Mamy się spotkać za tydzień, chcę to usłyszeć i nie chcę jednocześnie, bardzo się obawiam swojej reakcji na to co powie. Pierwszy raz mam aż takiego stresa przed jaką kolwiek rozmową, nigdy nie wychodziły mi rozmowy o uczuciach. Na prawdę trudno było mi nawet napisać te dwa wyrazy, sporo mnie to kosztowało, nie wiem czy dam radę to powiedzieć. Co tu kryć, ja się po prostu boję wypowiedzieć te dwa jakże magiczne słowa.
Mam też dziwne wrażenie, że zbyt pochopnie oceniłam J., Boże jemu na prawdę było przykro że chciałam Go skreślić. Bardzo się boję, że kiedy dojdzie do tej rozmowy( a za tydzień dojdzie na pewno), to się po prostu rozpłaczę albo co gorsza stchórzę.
Kiedy wczoraj byłam w Jego sklepie, nie mogłam się napatrzeć na tą radość w jego oczach kiedy mnie zobaczył. Nie czarujmy ja także bardzo się ucieszyłam na jego widok i to musiał być bardzo widoczne, bo aż klienci na nas patrzyli i do tego przysłuchiwali się naszej dziwnej rozmowie, przepełnionej radością i lekką ironią. Bardzo Kocham J. i nie chcę go wyrzucać z serca, cokolwiek powie mi na spotkaniu będę zadowolona, że będzie nareszcie szczery i że w końcu wszystko się wyjaśni ...
Dodaj komentarz