blech
Nie to już przesada, niedość że w moim sercu "burza" i ciągły chaos to dzisiaj na dworze też, a ja chciałam pojechać nad morze, pochodzić po plaży i porozmyślać. Na pocieszenie pozostało mi słuchanie i tu uwaga nie robię tego codziennie : Mozart, Chopin, Debussy, Bach i Bethoven. Nie wiem dlaczego, ale tak się przy tym rozluźniam, że zapominam o wszystkich nieprzyjemnościach, a w serduchu czuję radość. Najbardziej uspokaja mie Mozart i Chopin, gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że będę to słuchać :), wyśmiałabym go. Zrobiłam jeszcze jedną rzecz, która chyba nie ułatwiała mi zbytnio godzenia się z sytuacją, mianowicie pozbyłam się GG. Miałam J. na liście ile kroć pojawiał się, że jest dostępny szlag mnie trafiał, a porozmowach nawet na GG było jeszcze gorzej. Wrócę do GG gdy na prawdę poczuję, że już mi przeszło i jest ok. Albo może okaże się że wolny czas będę spędzała w towarzystwie mężczyzny, który będzie pragnął mnie i mojego towarzystwa razem z moimi wadami i zaletami, dla którego będę najważniejsza na świecie i który wart będzie łez, które czasem przez niego wyleję :). Oj marzy mi się taka prawdziwa miłość, mam nadzieję że się w końcu zjawi :).
Ja też tak uważam, że już nigdy nie spotkam miłości, że się nie zakocham itp. A wszyscy w koło mi tłumaczą, że wszystko jeszcze przede mną, żeby się nie poddawać ;) Więc się nie poddaję!
Dodaj komentarz