:)
Wczorajszy dzień był całkiem udany, pojechałam koło 13:00 na zakupy do reala, a przy okazji przechodząc koło sklepu gdzie pracuje J. właśnie on mnie zahaczył, więc niestety ciesząc się na jego widok weszłam na dłużej. Zostałam na kawie (skoro darmowa:P), zrobił mi ją osobiśie. Trochę pogadaliśmy ale oczywiście nie tak jak bym chciała, bo w końcu praca i osoby które nie powinny wiedzieć o niczym. Rozmawiając z nim dostałam telefon od koleżanki, poszłyśmy załatwić sprawy w urzędzie, a o 20:00 do pub'u. Poszalałam sobie trochę, nie tylko tańcząc bo teraz męczy mnie lekki ból głowy. Wróciłam o 1:00 bo nie miałam siły siedzieć dłużej. Niestety nawet ta zabawa nie sprawiła, bym nie myślała o Nim chodź przez chwilę. Zakorzenił się we mnie i ciężko to zmienić. Z całego tego dnia podobało mi się to, że Go widziałam i z Nim rozmawiałam, bardzo mi brakuje jego towarzystwa. Ale jakoś nie wywało to we mnie jakiś nie przyjemnych uczuć, że o to jest ten którego mieć nie mogę, taki mi jakoś się lekko zrobiło :).
Dodaj komentarz